Idź do treści strony
Zabytki

Detal w zabytku

Postać ludzka w architekturze wykorzystywana była od już od czasów starożytnych. Pojawia się we wszystkich epokach, szczególną popularność zyskując w tych, w których humanizm był główną inspiracją sztuki, czyli antyku, renesansie i baroku. Całopostaciowe figury mogły stanowić wsparcie dla elementów konstrukcyjnych (np. kariatyda, atlant), zaopatrzone w atrybuty były nośnikami treści symbolicznych, a stylizowane głowy ludzkie, wzbogacały ornamentykę wystroju elewacji. W detalach olsztyńskiej architektury również możemy odnaleźć liczne przykłady wykorzystania postaci ludzkiej. Czy wiesz, w których budynkach zabytkowych ukryte są te przedstawienia?


1. Nie może być inaczej! Naszą zabawę zaczynamy od zagadki najłatwiejszej  herbu miasta. Widoczny na zdjęciu obowiązywał w latach 1894-1939 i przedstawia św. Jakuba – patrona miasta, ubranego w suknię zakonną, trzymającego w rękach atrybuty – laskę oraz krzyż. Po jednej stronie świętego umieszczona jest gotycka brama, po drugiej półkrzyż. Jest to kompilacja symboli znanych z pierwszych, pochodzących z XIV wieku, pieczęci kapituły warmińskiej oraz miejskiej, a więc z czasów lokacji miasta. Detal wykonany został z piaskowca i ozdabia wejście do jednego z najważniejszych budynków w mieście.

 

 

2. Stylizowane głowy ludzkie chętnie wykorzystywano do dekoracji obramień otworów okiennych, zwykle umieszczając je na osi otworu, w miejscu zwornika w nadprożu. Popularne były zarówno twarze kobiece, męskie, jak i dziecięce. Niekiedy twarze te przybierały groteskowe, niemal zwierzęce rysy, wówczas nazywamy je maszkaronami. W olsztyńskich kamienicach pojawia się kilka typów dekoracyjnych głów ludzkich. W kilku przypadkach identyczny motyw wykorzystywany jest w różnych budynkach, co oznacza, że ich twórcy posiłkowali się popularnymi wówczas wzornikami detali i motywów architektonicznych. Widoczna na zdjęciu głowa brodatego starca, przybrana wieńcem z liści dębu, stanowi motyw oryginalny i pojawia się tylko w jednej z olsztyńskich kamienic, stojącej przy ulicy ………………… Na jej bogato zdobionych elewacjach możemy odnaleźć jeszcze kilka innych typów twarzy w ornamentalnych oprawach.

 

 

3. Figura strażnika ozdabia elewację jednej z najbardziej oryginalnych i rozpoznawalnych olsztyńskich kamienic. Brodaty mężczyzna o srogim spojrzeniu, ukazany na tle zamkniętych drewnianych wrót, w jednym ręku dzierży halabardę, a w drugim niewielką latarenkę. Do pasa przypięty ma róg oraz pęk kluczy. Postać wykonana została techniką reliefu, w tynku cementowo-wapiennym. Oznacza to, że autor rzeźby wykonywał ją odręcznie, pracując bezpośrednio na elewacji, w mokrej zaprawie. Taki sposób wykonywania wystroju elewacji charakterystyczny był dla okresu secesji. Ulica z tą kamienicą stanowiła przed I wojną światową granicę zabudowy nowego miasta. Dalej na południe rozciągały się już tylko pola. Być może to lokalizacja kamienicy zainspirowała jej fundatora – mistrza murarskiego Antoniego Świerzewskiego  do umieszczenia postaci strażnika na elewacji południowej. Obecnie budynek ozdabia narożnik skrzyżowania dwóch ulic w centrum miasta.

 

 

4. Budynek, na którym znajduje się figura klęczącego chłopca, reprezentuje już nowoczesny styl w architekturze - modernizm. Okazały gmach zaprojektowany został przez architekta miejskiego Hermana Sauera i miał służyć lokalnej społeczności.  W 2010 r. w trakcie badań konserwatorskich elewacji ustalono, że figura została wykonana z mocnej zaprawy cementowej, metodą odlewu z formy. Okazało się także, że elewacje w momencie powstania budynku miały zupełnie inny kolor niż obecnie. Ciemnobordowa, wręcz buraczkowa kolorystyka oryginalnego tynku dziś widoczna jest tam, gdzie współczesne nawarstwieniami farb się wypłukały. Symboliczna postać klęczącego chłopca może stanowić podpowiedź co do funkcji budynku, która nie uległa zmianie od momentu jego powstania.

 

 

5. Mozaika to technika zdobnicza, polegająca na tworzeniu obrazów z drobnych, wielobocznych i różnobarwnych elementów, najczęściej szkła, ale także ceramiki lub wielokolorowych kamyczków. Elementy te układane były bezpośrednio na podłożu pokrytym świeżą zaprawą lub na podkładach kartonowych, które następnie przenoszono na ściany, sklepienia lub posadzki. Technika ta znana jest od starożytności, dużą popularność zyskała zwłaszcza w antyku greckim i rzymskim oraz sztuce wczesnochrześcijańskiej, czego najlepszym przykładem są słynne mozaiki z bazyliki św. Witalisa we włoskiej Rawennie. W Olsztynie jest tylko kilka zabytków, w których ta technika została wykorzystana. Obraz widoczny na zdjęciu jest dziełem wysokiej klasy, o czym świadczy m.in. subtelne cieniowanie, odtworzone na fałdowaniu szat Chrystusa. Utalentowany twórca mozaiki, malarz z Królewca - P. Gostek, pozostawił swój podpis w prawym dolnym rogu obrazu. Chrystus z gorejącym sercem, symbolem Bożej Miłości, przedstawiony został na złotym tle w ostrołukowym polu, okolonym łacińskim napisem: „Połóż mnie jako znak na Twoim sercu”. U podstawy napisu znalazły się greckie litery alfa i omega, w symbolice chrześcijańskiej oznaczające Boga, który jest Początkiem i Końcem. Który z olsztyńskich zabytków sakralnych zdobi mozaika widoczna na zdjęciu?

 

 

6. Pełnoplastyczna rzeźba świętego, umieszczona w niszy na elewacji jednej z olsztyńskich kamienic, stanowi zagadkę. Wśród olsztyńskich historyków istnieje kilka teorii, co do identyfikacji postaci świętego. Najbardziej przekonująca jest interpretacja, wskazująca na św. Józefa Cieślę. Przemawia za tym imię fundatora  Józefa Bauchorowitza, który wzniósł kamienicę w 1899 roku, a także topór trzymany przez świętego w lewym ręku (choć z takim atrybutem przedstawiany bywa także św. Maciej). Ślady na rzeźbie wskazują, że mężczyzna trzymał również atrybut w prawym ręku, lecz niestety nie zachował się on do naszych czasów.Poznanie tego drugiego przedmiotu rozwiałoby ostatecznie wątpliwości co do identyfikacji świętego. Figura świętego jest ceramiczna i pokryta polichromią. Podczas prac w 2013 r. konserwatorzy, pod grubą warstwą brudu i patyny, odkryli oryginalną, piękną kolorystkę szat Józefa  fioletową szatę i brązowo-zielony płaszcz ze złotą lamówką. Malowane były również karnacja, włosy i oczy świętego. Na postumencie rzeźby odnaleziono tabliczkę znamionową wykonawcy figury, który pochodził z Kolonii. Aby odnaleźć postać świętego, wybierz się na spacer ulicą Grunwaldzką.

 

 

 

 

7. Budowa tego obiektu była największym i najdroższym przedsięwzięciem w Olsztynie na początku XX wieku i trwała trzy lata  od 1908 do 1911. Fasada powstałego gmachu otrzymała bogaty wystrój rzeźbiarski o znaczeniu symbolicznym, podkreślający powagę instytucji, dla której budynek został specjalnie wzniesiony. Rzeźby wykonane zostały z piaskowca, wydobytego z kamieniołomu w Radkowie na Dolnym Śląsku. W tamtym czasie uchodził za jeden z najlepiej zaplanowanych logistycznie obiektów przemysłowych na ziemiach niemieckich. Tradycja wydobywania piaskowca ciosowego w tamtym miejscu sięga jeszcze XVI wieku. Jako materiał budowlany wykorzystany został również do budowy lub dekoracji wielu znamienitych budowli: m.in. kościoła p.w. św. Elżbiety czy ratusza we Wrocławiu, budynku Collegium Maius Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, katedry i Biblioteki Królewskiej w Berlinie czy też Banku Rzeszy w Monachium. Siedzące kobiety w powłóczystych szatach oraz stojący pomiędzy nimi chłopiec to alegorie, czyli częsty w sztukach plastycznych sposób przedstawiania idei, cech lub innych abstrakcyjnych pojęć za pomocą obrazów. Rodzajem alegorii jest personifikacja, czyli przedstawienie idei jako postaci ludzkich, które można zidentyfikować za pomocą towarzyszących im atrybutów lub emblematów. Na zdjęciu widzimy tylko fragment bogatej dekoracji tego okazałego budynku. Są to personifikacje sprawiedliwości, mądrości oraz nowoczesności. Jedna z kobiecych postaci trzyma w rękach symboliczny model budynku, który może stanowić podpowiedź do rozwiązania tej zagadki. Natomiast łaciński napis, widoczny na wstędze trzymanej przez orła, był mottem króla Fryderyka Wilhelma I Pruskiego (1688-1740) i w tłumaczeniu oznacza: „Nie ustępuje nawet słońcu”. Autorem modeli do rzeźb na fasadzie tego zabytku był artysta z Charlottenburga – Wilhelm Gieseke.

 

 

8. Wdzięczna postać dziecka najczęściej wykorzystywana była w sztuce w przedstawieniach amorka czy putta. Włoskie słowo putti oznacza „chłopczyka” lub „dziecko”, a z łaciny „putus” znaczy tyle co „czysty”. Postać uskrzydlonego, pucołowatego chłopca, rozpowszechniona w sztuce renesansu i baroku, chętnie wykorzystywana była także jako motyw dekoracyjny w wystroju architektonicznym. Inspiracją dla tego przedstawienia była starożytna mitologia i postać boga miłości (w antycznej Grecji zwanego Erosem,  a w starożytnym Rzymie – Amorem lub Kupidynem), przedstawianego jako uskrzydlonego młodzieńca z łukiem i strzałą. Dopiero we wczesnym renesansie pojawił się pod postacią nagiego, pucołowatego chłopca, ukazywanego w sztuce z różnymi atrybutami o znaczeniu symbolicznym lub spełniającego funkcję jedynie dekoracyjną. Widoczne na zdjęciu amorki ozdabiają fasadę jednej z kamienic przy ul. Warszawskiej. Powstała ona w 1906 r. i należała do znanego olsztyńskiego przedsiębiorcy branży budowlanej  Alberta Dilewskiego. Firma Dilewskiego brała udział w budowie najważniejszych miejskich budowli: nowego ratusza oraz gmachu rejencji. W innym miejscu fasady tej kamienicy, oprócz uskrzydlonych główek chłopca i dziewczynki, jest również cała postać skrzydlatego chłopca. Motywy dziecięcych główek spotkać możemy również na elewacjach innych olsztyńskich kamienic.

 

 

9. Kolejna zagadka również związana jest z antyczną mitologią. Elewację jednej z olsztyńskich kamienic zdobi wizerunek syreny, czyli półkobiety-półryby. Wg greckiego mitu syreny zamieszkiwały Morze Śródziemne i wabiły żeglarzy swym pięknym śpiewem na rafy koralowe, gdzie następnie rozbijały się ich okręty. Początkowo syreny w sztuce przedstawiane były jako ptaki z głową kobiecą, później spopularyzowany został do dziś znany wizerunek syreny. Motyw ten bardzo często wykorzystywany był także w heraldyce. Najbardziej znaną w Polsce kobietą z rybim ogonem jest warszawska syrenka. Olsztyński zabytek, którego ozdobą są nimfy wodne, powstał w 1904 roku. Należał do zamożnego olsztyńskiego przedsiębiorcy i kupca Abrahama Brünna, który prowadził tu sklep z wyrobami skórzanymi i włókienniczymi. Jak twierdzi Stanisław Piechocki w swojej książce „Olsztyn magiczny”, powołując się na potomka pierwszego właściciela, przedstawienia syren na elewacji tego budynku nie miały żadnego symbolicznego znaczenia i stanowiły jedynie motyw dekoracyjny. Może jednak właściciela kamienicy cechowało zamiłowanie do morskiej tematyki, gdyż w wystroju architektonicznym pojawiają się także stylizowane muszle. Syren na elewacji zabytku szukaj na Dolnym Przedmieściu, za mostem św. Jana.

 

 

10. Na tych zdjęciach również mamy do czynienia z personifikacjami. Tym razem atrybuty i symbole przedstawione razem z kobietami wskazują na alegorie czterech żywiołów, czyli powietrza, ognia wody i ziemi. To motywy, które są nośnikami głębszych, filozoficznych treści. W naszym kręgu kulturowym każdy z żywiołów miał przypisane określone cechy: ogień i powietrze to pierwiastki męskie i aktywne, a ziemia i woda odzwierciedlają cechy żeńskie i pasywne. Ponadto ogień symbolizuje oczyszczenie, ale również ciepło i światło, woda to źródło życia, powietrze  nieskończoność i wolność, a ziemia zaś trwałość i oparcie oraz płodność. Cztery żywioły odzwierciedlają także cztery fazy życia człowieka: dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały, starość. Budynek, na którego elewacji znajdują się tak wieloznacznie symboliczne motywy, musiał być ważnym obiektem w życiu lokalnej społeczności. Widoczne na zdjęciach rzeźby stanowią tylko część bogatego wystroju budynku. Powstał on w latach 1912-1915, a twórcą podstawowego projektu był Max Boldt, architekt wielu ważnych budowli Olsztyna, który pełnił funkcję architekta miejskiego oraz drugiego zastępcy nadburmistrza.

 

Pogoda